Muzyka

piątek, 6 marca 2015

Rozdział 10

Lucy oraz Natsu przemierzali ulice Magnolii,w celu znalezienia idealnych mebli do ich wspólnego mieszkania. Śmiali się prawie cały czas, wspominali jak to się poznali, przygody które przeżyli. 
- Lucy, mało wspominałaś o tym co działo się podczas tych lat kiedy myśleliśmy że zginęłaś. 
Magini w jednej chwili straciła cały dobry humor. 
- Nic ważnego się nie działo. Nie przejmuj się tym. 
- Coś się wtedy działo, prawda? Nic nie mówisz. Zauważyłem. Po powrocie często miewałaś koszmary. Ostatni wróciły.
Dziewczyna stanęła jak wryta, do jej głosy napłynęły tysiące obrazów. 
- Nie chce o tym mówić. Nie wtrącaj się. - dziewczyna nie miło syknęła. 
- Ja się tylko martwię, wiesz że mi możesz powiedzieć! - ciemnooki, trochę się zdenerwował. 
Jakiś czas szli w milczeniu, które postanowiła przerwać blondynka. 
- Przepraszam. Nie powinnam była tak się odezwać. 
Salamander również poczuł ukłucie na sumieniu. 
- Ja też, nie powinienem tak naciskać. 
- Po prostu nie chcę mówić o tym co działo się podczas mojego treningu. - zakłopotana, zaczęła bawić się końcówkami włosów. 
- Jeśli będziesz chciała mi powiedzieć, powiedz. - Smoczy mag, uśmiechnął się promiennie, złapał blondynkę za dłoń i pociągnął w stronę najbliższego sklepu meblowego.

Wybieranie wanny nie zajęło im dużo czasu. Większym problemem był wybór łóżka. Magini gwiezdnej energii zarumieniona oglądała kolejno łóżka 'małżeńskie' pokazywane przez sprzedawczynię. Jednak Natsu niczym się nie przejmował. Już nie raz wkradał się do Lucy w nocy i wskakiwał jej do łóżka. 
Kiedy uporali się w końcu z zakupem mebli, udali się do niedługo ich wspólnego domku. 
- Teraz wystarczy posprzątać, a wieczorem będzie dostawa mebli. - Dragneel uśmiechał się od ucha do ucha. - Chodźmy po twoje rzeczy. Załatwiłaś już sprawy z gospodynią? 
- Tak. - Na twarzy dziewczyny widniał lekki rumieniec. Kiedy tylko pomyślała o tym że od dziś będą razem mieszkać i robić RÓŻNE rzeczy... pacnęła się w głowę, ku zaskoczeniu różowo-włosego. -' Nie myśl o takich rzeczach,Jesteś ZBOCZONA Idiotko!'- Blondynka, ganiła sama siebie. 
- Lucy? Wszystko gra? 
Z zamyślenia wyrwał ją zatroskany głos Dragneela. 
- Hai! Wszystko dobrze. - odpowiedziała z zakłopotaniem. 
- Mam wrażenie że nie bardzo chcesz ze mną zamieszkać. - Smoczy zabójca zrobił minę zbitego psiaka. 
- To.. To nie tak! - zaczęła się wybraniać. - Po prostu martwię się! 
- O co się martwisz, Lucy? - wyglądał na zaskoczonego. 
- O.. - zaczęła, a na jej twarz wpłynął pokaźny rumieniec. - O nic. - szybko urwała i skierowała wzrok na chodnik. 
Ciemnooki uśmiechnął się łobuzersko, złapał dziewczynę w talii, obrócił ją do siebie i przytulając namiętnie pocałował. 
- Kto by pomyślał. - zaczął, kiedy już się od siebie oderwali. - Lucy, ma zboczone myśli. - zachichotał. 
Blondynka miała twarz czerwoną, niczym dojrzały pomidor. 
- To wcale... - nie dokończyła, bo Salamander znów namiętnie ją pocałował (dop.aut. Natsu, taki agresywny, mrrr Mój mózg wariuje). 
Przechodnie ukradkiem zerkali na parę i szeptali między sobą cicho chichocząc i pogwizdując. 
- Nie zrobię Ci nic czego nie będziesz chciała. - uśmiechnął się, na co dziewczyna odpowiedziała lekkim skinieniem głowy. Po chwili ruszyli w stronę mieszkania Heartphili. 

Kiedy byli prawie na miejscu, przed domem stała właścicielka, ubrana w obcisłą sukienkę z lisim szalem i gigantycznym kapeluszem z piórami na głowie. 
- Dzień dobry pani właścicielko. - przywitała się blondynka.
- Dzień dobry. - Kobieta zmierzyła wzrokiem dwójkę magów. - Kiedy się spakujesz przyjdź i oddaj mi klucz od mieszkania. - odwróciła się i weszła do budynku. 
- Miło. - zaśmiał się Dragneel. 
Heartphilia, nic nie mówiąc minęła chłopaka i ruszyła do swojego mieszkania. A Dragneel wskoczył przez okno.


_________________________________________________________________________________

 Wiem, że krótko i nudno... ale brak weny.. chora jestem i nic mi się nie chce ale może jeszcze dzisiaj wezmę się za ciąg dalszy więc życzcie powodzenia :)


 
 

1 komentarz: