Do Magnolii zawitały pierwsze promienie wschodzącego słońca. Mimo, iż było tak wcześnie, na ulicach miasta można było usłyszeć już... nie śpiew ptaków lecz, odgłosy walki w gildii Fairy Tail.
Dochodziła 10 rano. W Gildii zebrali się już prawie wszyscy magowie, prócz Heartphili która postanowiła przyjść później. Nie było także Happy'ego, Carly, oraz Lily'ego którzy postanowili wybrać się do wioski exceed'ów.
Przy barze siedział młody Dragneel, pijący pierwszy dzisiaj kufel piwa. Zanim zdążył się obejrzeć, za jego plecami stała cała męska jak i damska większość członków gildii, włącznie z mistrzem siedzącym na ladzie baru i udającym przed Mirajane że zajmuje się papierkową robotą.
- O co wam chodzi? - różowo włosy zmierzył każdego podejrzliwym spojrzeniem.
- Natsu~ - Cana, już lekko podpita, złapała Salamandra za ramie - może opowiesz co zaszło między tobą a Lucy na misji ~?
Na policzki chłopaka wpłynęły rumieńce, co rozbawiło męską część gildii.
- A.. a co? - zaczął, jąkając się - po co wam to wiedzieć? - dokończył, już bardziej pewien.
Gray przecisnął się przez tłok i stanął naprzeciw siedzącego przyjaciela.
- Wczoraj jak o was wspomniałem, zrobiłeś się czerwony jak pomidor! I co powiesz piecyku? - (Fullbuster zaczął!)
- Niech Cie to nie obchodzi lodówko! - odgryzł się Natsu.
I tak zaczęła się walka, do której bez najmniejszego powodu włączyła się męska część gildii.
Trwało by to dłużej gdyby nie szybka interwencja niejakiej Erzy Scarlet, wcześniej siedzącej pod ścianą gildii razem z Jellal'em.
- Dosyć TEGO - zamieniła zbroje, i zaczęła rzucać mieczami. (jak oryginalnie, nieprawdaż?).
Po 2 minutach zapanował spokój, a salamander siedział teraz na środku gildii, z założonymi rękoma.
- Natsu! Powiedz wreszcie co łączy Cię z Lucy! - Erza wkurzona celowała w niego mieczem. - Miejmy to już za sobą.
Wszyscy w gildii byli przerażeni tą taktyką, jednak nie powstrzymało to ich ciekawości.
- Co mam niby powiedzieć.. - wydukał pod nosem. - stało się.
Wszyscy stali jak zamurowani, po głowie chodziła im tylko jedna myśl.
- Przeleciałeś ją? - tak, to ta myśl, a na głos wypowiedział to Gajeel.
Levi cała się zaczerwieniła, jednak po chwili szturchnęła stalowego zabójcę smoków i ostrzegła żeby zważał na słownictwo.
- Oczywiście że nie! - Salamander zaczął wymachiwać rękoma w geście 'nie idioci!'. - Prawie.
Damska część gildii zapiszczała coś w stylu "kyaaa".
W tym momencie drzwi do gildii stanęły otworem a do środka wparowała blond włosa magini.
- Wszystko słyszałam! - była wkurzona. To widać. - Natsu?!
- Hehe - chłopak podrapał się za uchem i wstając z miejsca złapał dziewczynę za rękę i razem uciekli z gildii.
Za ich plecami rozległo się głośne 'wracać! macie to wyjaśnić'
Biegli przy rzece wyprowadzającej z miasta, puki nie dotarli do lasu w północnej części Magnolii.
- Na.. Natsu. - wysapała blondynka. - co to miało być to 'prawie'! Po co im to mówiłeś! Teraz nie dadzą mi spokoju! A dziewczyny pewnie się wproszą do mnie na noc z sake.
- Wybacz... przycisnęli mnie. Ale czy to źle? Chyba powinniśmy im to powiedzieć? Przecież to nic złego.
- Masz racje ale.. to .. krępujące. - Dziewczyna usiadła za trawie zaraz koło płynącej w głąb lasu rzeki.
Zielonooki usiadł za blondynką i mocno objął w pasie mocno przytulając do siebie.
- Kocham Cie, Lucy. - wyszeptał do ucha blondynce.
Magini poczuła jak jej bicie serca przyśpiesza, do głowy napłynęły wspomnienia z tamtej nocy, kiedy po raz pierwszy powiedział jej że ją kocha.
- Ja też Cię Kocham, Natsu. - wewnętrzną stroną dłoni musneła jego policzek i lekko go pocałowała. Natsu, oddał pocałunek, jednak bardziej namiętny.
___________________________________________________________________________
Tylko tyle narazie postaram się coś jeszcze dzisiaj napisać.
No no no! Ale biedna lucy i natsu. Będą babskie pogaduchy xd. Gajeel najlepszy xd.
OdpowiedzUsuń